czwartek, 29 września 2011

Steki ze schabu z sałatką z ciecierzycy

I znowu o gotowaniu, w zasadzie to żyjemy od posiłku, do posiłku, czyż nie? To danie przygotowałam z pewną nieśmiałością, nie ze względu na trudność, ale postanowiłam w ostatnie wakacje uruchomić piekarnik w naszym mieszkaniu nad morzem, nie używany od co najmniej 15 lat, po wyszorowaniu, poszło, piekłam ciasta i chleb i wszystko na co mieliśmy ochotę.


Steki ze schabu z sałatką z ciecierzycy
1 łyżka oliwy z oliwek
2 łyżeczki siekanego rozmarynu (ja użyłam suszonego)
2 ząbki czosnku, rozgniecione
sok z pół cytryny
2 kotlety wieprzowe ze schabu (moje z kostką)
1 czerwona cebula, pokrojona w cienkie plasterki
2 łyżeczki octu z czerwonego wina (w przepisie ocet sherry)
puszka ciecierzycy
mieszane młode liście sałaty

Mieszamy oliwę, rozmaryn, czosnek i sok z cytryny w miseczce, dodajemy wieprzowinę i marynujemy w lodówce przez pół godziny.
Rozgrzewamy grill piekarnika i pieczemy steki po kilka minut z każdej strony, aż się przyrumienią (możecie też je usmażyć, tak było w przepisie).
Pozostałą marynatę z mięsa wlewamy na patelnię z cebulką, gotujemy około minuty w wysokiej temperaturze i dodajemy ocet i dwie łyżki wody, odparowujemy przez chwilę, aż cebula zmięknie, a sos zgęstnieje, dodajemy cieciorkę, sól i pieprz.
Na talerzu układamy liście sałaty, na tym ciecierzycę z cebulką i steki.

Ja dodatkowo upiekłam marchewki JurajaJ


Młode marchewki zostawiamy w całości, lub przekrajamy wzdłuż gdy są grubsze, podlewamy odrobiną oliwy z oliwek, dodajemy szczyptę soli i tymianku, mieszamy i pieczemy w piekarniku w niskiej temperaturze ( ja piekłam w 135 stopniach, potem w 160), dłuuugo (około 40-60 minut), od czasu do czasu mieszając lub potrząsając naczyniem, marchewki będą słodkie, lekko karmelowe, lekko chrupiące z wierzchu i miękkie w środku.

Smacznego!

wtorek, 27 września 2011

Tarta ze śliwkami i marcepanowo-migdałową kruszonką

Skoro już wspomniałam w poprzednim wpisie o tarcie ze śliwkami, to przedstawiam przepis.
Tarta ze śliwkami i marcepanowo-migdałową kruszonką
Przepis Bajaderki ze strony cincin z małymi zmianami


Spód:
1 szklanka mąki
3/4 szklanki migdałów
1/4 szklanki cukru
szczypta soli
115g twardego masła
2 łyżki śmietanki kremówki
1 żółtko

Kruszonka:
3/4 szklanki maki
1/2 szklanki (około 140g) marcepana
1/2 szklanki brązowego cukru (jasnego), lub mniej
85g twardego masła

1/4 szklanka płatków migdałowych

1 kg śliwek, wypestkowanych i pokrojonych na cieniutkie cząstki
1/4 szklanki cukru
2 łyżki mąki ziemniaczanej
--------------

Spód:
Migdały posiekać w malakserze lub zmielić. Posiekać masło z mąką i solą i migdałami, dodać pozostałe składniki i zagnieść ciasto, zawinąć w folię i schłodzić w lodówce co najmniej godzinę. Po wyjęciu rozwałkować ciasto (ja wałkowałam między dwoma arkuszami papieru do pieczenia, bo inaczej się klei i rozpada) i przełożyć do foremki o średnicy 27 cm, ponakłuwać widelcem i ponownie schłodzić około godziny.
Piekarnik rozgrzać do 200 stopni i upiec spód na złoto, około 12-15 minut.
W czasie gdy pieczemy spód przygotowujemy kruszonkę.
Kruszonka: z mąki, marcepana, cukru i masła szybko zagniatamy kruszonkę, dzieląc czubkami palców na grudki i gotową mieszamy z płatkami migdałowymi.

Śliwki mieszamy z mąką i cukrem.
Na lekko przestudzony spód wysypujemy ¾ kruszonki, układamy śliwki i pozostałą kruszonkę. Pieczemy około 40 minut w 180 stopniach.

Pyszne!

Tarta z młodą cukinią i fenkułem

Nie pisałam dawno, nie byłam w nastroju, poza tym powoli uzupełniam zdjęcia, które zniknęły z bloga, to znaczy sama je zniknęłam, bo myślałam, że wszystkie są w osobnym albumie Picassa, ale się pomyliłam. Z końcem jeżdżenia na plażę, nie czytam tyle co w wakacje. Wieczorami joga (ja), piłka nożna (on) i oglądamy seriale, no i gotuję. Stwierdziłam ostatnio, że miałabym znacznie więcej czasu na wszystko gdyby nie gotowanie, albo gdybym nie miała obsesji na punkcie gotowania. Prawda jest taka, że ja gotuję bez przerwy, mam masę zdjęć do wstawienia na bloga i do opisania, ale z tym też nie wyrabiam. Bez przerwy kombinuję, szukam przepisów, zdarza się, prawie codziennie, że przygotowuję dwie lub trzy, a nawet cztery rzeczy jednocześnie. Gotuję kolację, przygotowuję sałatkę na kolejny dzień i na przykład piekę chleb lub ciasto, na dodatek, my jemy mało słodyczy, ale, że nie umiem nie piec, to zanoszę do pracy albo teściom...Poza tym do jedzenia zawsze musi być jakaś sałata, albo...kolejne danie warzywne, tak już mam. Mój mąż dzielnie zmywa, choć czasem puka się w czoło i mówi, miałaś usiąść? Podobno byłaś zmęczona...Ostatnio robiłam curry z kurczaka, ale, że nie było w nim warzyw, postanowiłam zrobić też curry z bakłażana, do tego gotowałam ryż z przyprawami, a mąż przygotowywał chapati pod moim okiem..., a i jeszcze, że miałam za dużo kurczaka przygotowałam go również do sałatki na kolejny dzień i piekłam muffiny dla teścia... przepisy pojawią się w bliżej nie określonej przyszłościJ
Nie lubię jeść tego samego zbyt często w krótkim czasie, więc szukam przepisów, po kolejne, nie lubię jeść tego samego dwa-trzy dni pod rząd, więc robię małe ilości, poza tym jak zrobię więcej, to X się opycha. Tak więc będzie teraz kulinarnie.
Tarta z młodą cukinią i fenkułem
(Courgette and fennel tart)
Źródło:  blog Pistachio



nadzienie
350 g cukinii pokrojonej w 1 cm plastry
200 g fenkułu pokrojonego w 1 cm plastry
1-2 czerwone cebule pokrojone w 0,5 cm plastry
2-3 ząbki czosnku pokrojone w plastry
40 ml oliwy
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki tłuczonego pieprzu
1 łyżka posiekanej natki
100 g startego sera Cheddar
150 jogurtu greckiego

ciasto
220 g mąki pszennej chlebowej ( ja dałam pół na pół białą chlebową i pełnoziarnistą)
1 łyżeczka suszonych drożdży
1/2 łyżeczki soli morskiej
2 łyżki oliwy z oliwek
1 jajko
80 ml wody (dałam odrobinę więcej)

Wykonanie:
Wymieszać w misce mąkę, sól i drożdże. Dodać rozbełtane jajko, oliwę i wodę. Wyrobić na miękkie i elastyczne ciasto. Ciasto wyłożyć w formie do tart o średnicy 23 cm (użyłam zwykłej blaszki, bo w tej do tarty miałam gorącą tartę ze śliwkami). Do drugiej, prostokątnej formy wlać oliwę i dodać warzywa (cukinię, fenkuł, cebulę, czosnek). Posolić, popieprzyć, wymieszać i przykryć całą formę folią aluminiową.  Wstawić do piekarnika i piec w 200 stopniach C przez 30 minut. Formę wyjąć z piekarnika, zdjąć folię i pozostawić warzywa do lekkiego wystudzenia na 10-15 minut. Zmniejszyć temperaturę piekarnika do 170 stopni C. Podpieczone warzywa wymieszać z natką i połową sera. W miseczce wymieszać jogurt z resztą sera. Na ciasto wyłożyć masę jogurtową, a na wierzchu rozłożyć warzywa. Wstawić do piekarnika i piec 25-30 min. 

Smacznego!